Tytuł: Hot renovation
Główne postacie: Louis Tomlinson i Harry Styles.
Czas i miejsce akcji: Lato, 2013, Wielka Brytania, Londyn.
Opis: Kupując nowy dom, warto przygotować się na malowanie, meblowanie i tego typu rzeczy. Jak zakończy się malowanie, pokoju przez Harry'ego i Louis'ego?
Ostrzeżenie: Pojawia się scena +18. Jeśli nie jesteś zwolennikiem czytania o miłości męsko-męskiej opuść tę stronę.
Od autorki: Hej misie! I o to moja niespodzianka. Shot nie jest zbyt długi, bo chyba takie mi nie wychodzą, ale ważne, że wgl jest, nie? xd Mam nadzieję, że nikt nie napisał czegoś podobnego, ale jeśli już napisał to z góry przepraszam ;p Kolejny rozdział YYJAW pojawi się za tydzień ;) Bardzo was proszę o opinie i komentarze. Byłoby mi miło :) I wielkie dzięki mojej becie, za sprawdzenie tego shota ;* :)No nic, miłego czytania. Enjoy!
Beta: Agrafkaa.
~~~*~~~
Zmarszczyłem brwi rozglądając się po pokoju. W okół mnie było całkowicie biało.
Na podłodze rozłożone były różnego rodzaju gazety, a obok mnie stała drabina. Od samego patrzenia na to odechciewało mi się robić absolutnie wszystkiego.
- Rusz ten swój seksowny tyłek i mi pomóż! - usłyszałem ochrypły głos za moimi plecami. Natychmiast się odwróciłem, a na moją twarz jeszcze szybciej wparował szeroki uśmiech. A powodem jego był nie kto inny jak Harry. Szybko jednak przestałem się uśmiechać, gdy zobaczyłem, że w prawej dłoni trzyma puszkę z farbą.
- Po co ja się na to zgadzałem?- szepnąłem, bardziej do siebie niż do Harry'ego.
- Oj, Lou, no weź! Będzie niezła zabawa! - powiedział z entuzjazmem, natomiast ja spojrzałem z powątpiewaniem na niego,oraz na puszkę, którą postawił na ziemi. Po chwili podszedł do mnie uśmiechając się.
- Mógłbym pokazać Ci inny rodzaj zabaw - wyszeptałem, bawiąc się guzikiem jego koszuli w kratkę. Podniosłem wzrok, przegryzając delikatnie wargę i uśmiechając się figlarnie.
- Myślisz tylko i wyłącznie o seksie! Jesteś seksoholikiem! - podsumował, uroczo chichocząc, co i mnie skłoniło do uśmiechu. Dźgnął mnie w policzek, po czym odszedł ode mnie, wychodząc z pokoju.
W tym czasie ja jeszcze raz rozglądnąłem się, klnąc w myślach. Powinniśmy kupić już gotowy dom, a nie malować pokoje i takie tam. To zdecydowanie za dużo. Za niecałe dwa tygodnie wyjeżdżamy w trasę, a mamy pomalowaną tylko i wyłącznie kuchnię oraz naszą sypialnię. Do prawdy nie wiem jak się z tym wyrobimy.
Po kilku minutach do pomieszczenia, które miało być pokojem gościnnym, wszedł Harry z pędzlami i wałkami. Spojrzałem na niego, marszcząc brwi. Skrzyżowałem dłonie na piersi, przyglądając się poczynaniom chłopaka.
- Wcale nie jestem seksoholikiem - wypaliłem nagle, na co Harry podniósł swoją głowę, śmiejąc się głośno.
- Oh, Lou... jesteś, jesteś - zachichotał, otwierając farbę. Pokręciłem głową, podchodząc do niego.
- No cóż... nie sądzę, żeby Ci to przeszkadzało. A poza tym to sam jesteś niewyżytym nastolatkiem, który pieprzyłby wszystko co się rusza, lecz tego akurat to bym raczej nie chciał - usiadłem na drabinie, przeczesując włosy palcami. Harry spojrzał na mnie unosząc brwi do góry. Przytaknąłem, uśmiechając się gdy chłopak wstał i podszedł do mnie, stając blisko.
- Po pierwsze jeśli już, to pieprzyłbym tylko i wyłącznie twój cholernie seksowny tyłek. Po drugie wcale nie jestem niewyżyty. A po trzecie mniej gadaj, a więcej rób, bo jeśli nadal będziemy spierać się nad tym, który z nas jest większym seksoholikiem to nie skończymy malowania do końca roku - pocałował mnie krótko w usta, odsuwając się. - No już, wstawaj! - pogonił mnie, na co ja jedynie przewróciłem oczami.
Po chwili postanowiłem nie przeciągać tego. Wstałem z drabiny, podchodząc do Harry'ego, który trzymał dwa wałki. Chwyciłem jeden, po czym zamoczyłem w farbie, a następnie przejechałem przed krateczkę i zacząłem malować.
Co prawda nie wychodziło mi to tak dobrze jak Harry'emu, ale co miałem zrobić.
Po chwili postanowiłem wejść na drabinę, żeby dosięgnąć wyżej. Przejechałem pędzlem po ścianie, na której pojawiła się kremowa farba. Rozejrzałem się wokoło, wzdychając głośno. To będzie naprawdę długie malowanie.
~~~*~~~
Po dwóch godzinach mieliśmy pomalowane trzy ściany.
Od kilku minut siedzę na podłodze przyglądając się jak Harry maluje czwartą z ścian. Wygląda tak cholernie seksownie, że nie można tego opisać słowami.
Przegryzłem wargę, wstając z podłogi. Powoli podszedłem do niego, stając za nim i obejmując wokół pasa. Harry jedynie zamruczał, przerywając malowanie. Obrócił się do mnie przodem, uśmiechając się. Stanąłem na palcach, by pocałować go w usta. On szybko odwzajemnił pocałunek, przyciągając mnie bliżej.
Nagle poczułem jak pędzel przesuwa się po moim nadgarstku. Odsunąłem się od Harry'ego spoglądając w tamto miejsce. Przymknąłem powieki, gdy zobaczyłem pomalowaną część ciała. Loczek jedynie się zaśmiał, a ja w odpowiedzi, oderwałem się od niego, schylając w kierunki pędzla zamoczonego w farbie.
Bez zastanowienie maznąłem Harry'ego w rękę. Uśmiechnąłem się, gdy zobaczyłem jego wyraz twarzy. Machnąłem pędzlem jeszcze raz, lecz tym razem farba wylądowała na jego koszuli. Zaśmiałem się, gdy Harry zrobił mi to samo co ja jemu, tylko farba wylądowała na moich spodniach.
Zaczęliśmy chlapać farbą gdzie popadnie, w efekcie czego byliśmy cali ubrudzeni, a ściany w pokoju były teraz całe pochlapane różnymi kolorami farb. Odsunąłem się od Harry'ego, biegnąc tyłem. Śmiałem się przez cały czas, a zwłaszcza wtedy gdy Hazz zaczął mnie ścigać.
Starałem się, nie dać się złapać, lecz po kilku minutach Harry dopadł mnie, przyciskając do ściany. Zachichotałem i przejechałem pędzlem po jego brzuchu zostawiając tam czerwony ślad. Po chwili podniosłem głowę, patrząc się na jego uśmiechniętą twarz.
Jego loki były dosłownie wszędzie. Tworzyły coś w stylu aureoli, dzięki czemu ten chłopak wyglądał tak cholernie uroczo, że od samego patrzenia topiło mi się serce. Zielone oczy, które teraz świeciły blaskiem, które tak doskonale znam, wpatrywały się w moje. W jego policzkach pojawiły się te cudne dołeczki, które tak kocham.
Jego koszula była już całkowicie rozpięta, przez co mogłem zobaczyć umięśniony tors. Przegryzłem wargę, rzucając pędzel, gdzieś w kąt, po czym chwyciłem go w pasie, przyciągając bliżej siebie.
Przejechałem palcem po linii jego spodni, uśmiechając się sam do siebie. Podjechałem ręką wyżej, przez jego tors, szyję, aż zatrzymałem się na jego ustach, kreśląc palcem ich wzór.
Stanąłem na palcach by delikatnie pocałować Harry'ego. Musnąłem jego usta, układając dłoń na jego tyłku, który mocno ścisnąłem. Sapnął w moje usta, po czym pogłębił pocałunek. Oderwaliśmy się od ściany, całując się.
Po kilku minutach oderwaliśmy od siebie nasze usta, dysząc ciężko. Spojrzałem na niego z figlarnym uśmieszkiem i znów przegryzając jego wargę, po czym szybko ją zassałem. W tej samej chwili moje palce znalazły się na ramionach Harry'ego i delikatnie zsuwały jego koszulę. Gdy ta wylądowała na podłodze, Harry oderwał się ode mnie z głośnym mlaśnięciem.
Już po chwili obydwoje leżeliśmy na podłodze, całując się zachłannie. Harry usiadł na mnie okrakiem przy okazji ocierając się o moje krocze, przez co jęknąłem głośno. Chwyciłem go za szyję przyciągając do kolejnego pocałunku. Ręce Harry'ego wślizgnęły się pod moją koszulę, masując mój tors. Odsunął się ode mnie ściągając ze mnie koszulkę, oraz dobierając się do paska moich spodni, w momencie gdy ja przyssałem się do jego szyi. Zassałem mocno skórę, na co on ścisnął moje udo i jęknął głośno.
Chwile później oderwałem się od jego szyi, przez moment przypatrując się dorodnej malince. Spojrzałem na Harry'ego, który właśnie rozsuwał mój rozporek. Zamruczałem w aprobacie, po czym położyłem się na podłodze całkowicie oddając się Loczkowi. W mgnieniu oka pozbył się moich spodni oraz bokserek.
Równie szybko zdjął własne rurki, po czym znów się nade mną nachylił muskając moje napuchnięte usta.
- Odwróć się, kotku - wyszeptał, co ja natychmiast uczyniłem. Zaczął całować mnie po karku, a ja ciężko dyszałem.
- Hazz, zrób to teraz - poprosiłem przekręcając głowę i patrząc się w jego ciemne, od pożądania oczy. - Po prostu mnie pieprz - szepnąłem, na co on jedynie uśmiechnął się delikatnie.
Po chwili poczułem jak Harry wchodzi we mnie cały. Jęknąłem głośno bardziej z podniecenia niż z bólu. Zacisnąłem dłonie w pięści, gdy Hazz wyszedł ze mnie niemal całą długością, po czym mocno pchnął.
Po kilku minutach zaczął wykonywać płynne, mocne i bardzo szybkie ruchy. Z trudem łapałem powietrze, chociaż miałem go pod dostatkiem. Zacząłem krzyczeć coraz głośniej, oraz prosząc Harry'ego by pieprzył mnie jeszcze mocniej.
Harry niemal natychmiast obrócił mnie na plecy przyciągając za nogi i układając je po swoich bokach. Wszedł we mnie stanowczym ruchem, wyrywając nam obu z gardeł jęki. Po chwili Harry przyśpieszył o ile było to możliwe, łapiąc mnie za włosy i ciągnąc. Natomiast ja zacząłem wyć z rozkoszy, którą dawał mi Hazz.
Otworzyłem oczy, które przedtem nieświadomie zamknąłem. Spojrzałem na Harry'ego i niemal natychmiast jęknąłem widząc go z rozchylonymi ustami, przymkniętymi powiekami i roztrzepanymi włosami. Przegryzłem wargę, wplątując palce w jego loki. Nadal się we mnie poruszając, chwycił mojego penisa, po czym zaczął obciągać mi w rytm swoich pchnięć, które były tak mocne, iż byłem pewny, że jutro nie będę mógł wstać z łóżka.
Wystarczyło jeszcze kilka pchnięć, a doszedłem w ręce Harry'ego. Chwilę później poczułem jak coś ciepłego wypełnia moje wnętrze. Harry poruszał się jeszcze chwilę we mnie, po czym ostatecznie wyszedł, sprawiając, że trochę spermy wyleciało ze mnie.
Hazz opadł na mnie chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi, bardzo szybko oddychając.
Leżeliśmy tak kilka minut, niesamowicie spoceni i szczęśliwi. Gdy w miarę do siebie doszliśmy, Harry delikatnie podniósł głowę spoglądając na mnie. Odgarnął włosy, które przykleiły mi się do czoła, a następnie pocałował w czoło. Uśmiechnąłem się delikatnie, muskając jego usta swoimi.
- Wiesz, chyba będziemy musieli częściej malować pokoje - zaśmiałem się, co Harry od razu odwzajemnił. - Kocham Cię, Hazz - szepnąłem obejmując ręką jego talię.
- Ja ciebie też, Boo Bear - wyszeptał, składając delikatny pocałunek na moich ustach.
OMG... Demoralizujesz mnie kobito. A mówiłam sobie 'Nie będę więcej czytać Larry porno, bo to mnie tylko zgarsza, pomijając fakt, że i tak jestem już zgorszona. Koniec z Larry smut. Basta, Ende'
OdpowiedzUsuńAhaaa.... już to widzę ;D ;P Jak tu można tego nie czytać, skoro to Ty to dodajesz? No jak? ;) Liczę na więcej tak wspaniałych shotów! ;*
OHHH....To było....Oj to było xd Wspaniale ci to wyszło!
OdpowiedzUsuńJezu! Nareszcie ktoś wykorzystał TĄ scenkę! ;p ;) To jest mega wspaniałe! ;)
OdpowiedzUsuńSeks na podłodze Larry'ego. Czego chcieć więcej? ;P ;) Nie mogę cię.... pisz więcej takich scenek! <333
OdpowiedzUsuńMega zajebisty one shot! c:
OdpowiedzUsuńJak tu Cię nie kochać? Zrobiłaś mi piękny prezent, skarbie :) Dziękuję ;*
OdpowiedzUsuńOne Shot niesamowity. Lou to taki zbok xd Zresztą Harry nie mniejszy ;p Bardzo fajnie ci to wyszło xd
OdpowiedzUsuńCuuudo ^^ Pisz więcej shotów, Boo ;p Hahaha - Boo ;) Lubię Cię tak nazywać ;* :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe :* ;d
OdpowiedzUsuńCzy to przypadkiem nie jest twój pierwszy shot +18? Jeśli tak to składam hołd. Wyszło ci to super! Co ja mówie... niesamowicie i genialnie! <33 Kocham ten film i tylko czekałam, aż ktoś coś takiego napiszę ;p :)
OdpowiedzUsuńEXTRA! :) ;3
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny shot i bardzo lekko się go czytało.:) Taki słodki i uroczy. Podobał mi się.! :)
OdpowiedzUsuńPowinnaś częściej pisać jedno party, bo wychodzą ci naprawdę super. xx
Pozdrawiam i do następnego. :)
http://harry-louis-larrystylinson.blogspot.com/
Świetne! :) ;*
OdpowiedzUsuńomg! hahahhahah, ale z nich są głupki kochane ! uwielbiam ich takich ^^ w ogóle bardzo fajny one shocik, taki przyjemny, seksoholiczny i larrowy... to, co tygryski lubią najbardziej! więcej!
OdpowiedzUsuńhttp://we-are-a-secret.blogspot.com/
It was best shot ever! xD ;)
OdpowiedzUsuńOhhh... no i na poprawę humoru seks Larry'ego xD ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;*