Hej wszystkim! Macie rozdział 15 ;) Oby się wam spodobał. Szczerze mówiąc to, to opowiadanie w ogóle mi się nie podoba i jest takie...hmm... nudne i do dupy? Tak, chyba o to mi chodzi ;D Rozdziały są takie nijakie, a sam pomysł teraz wydaje mi się po prostu do niczego. Na początku może było fajnie, ale teraz... szkoda gadać. Ale... postanowiłam, że nie przerwę tego opowiadania i będę je pisać do końca. A później będę pisała tylko i wyłącznie shoty ;) Więc... czekajcie na następny!
Enjoy!
Twoje oczy zaglądają w moje serce.
Tydzień później...
Niewiarygodne jak wiele może zmienić się w życiu człowieka zaledwie w tydzień. Siedem dni, to nie wiele prawda? Ale tyle wystarczy by twoje życie zmieniło się na lepsze.
Tak też było z Harrym.
Ten chłopak dzięki Louis'owi zrozumiał co tak naprawdę jest warte w życiu. Pokazał mu co to miłość, i nauczył go kochać. Każdego dnia go tego ucząc na nowo, mówiąc różne słodkie słówka, pokazując to przez czyny, albo po prostu szepcząc ciche kocham Cię.
Harry siedział na kanapie w salonie Louisa. Tak naprawdę teraz był to także jego salon, co było dość dziwne, ale zaczął się powoli przyzwyczajać do tego, że od teraz będzie mieszkać ze swoim chłopakiem, a nie ze swoim przyjacielem.
Chłopak oglądał jakiś film przyrodniczy, który za bardzo go nie interesował. Przekręcił się na drugi bok, odchylając głowę w stronę kuchni. Po chwili do salonu wszedł Lou, podchodząc do Harry'ego. Przykucnął, zbliżając swoją twarz do twarzy Harry'ego. Spojrzeli sobie w oczy, a na ich usta wpłynął szeroki uśmiech.
- Jesteś piękny, wiesz? - szepnął Louis w usta Harry'ego, po czym delikatnie je musnął. - Bardzo piękny. Taki... idealny, delikatny, słodki, uroczy i taki.... mój - wyszeptał przy przerwie pomiędzy pocałunkiem i spojrzał w oczy Harry'ego, w których zobaczył iskierki szczęścia. Louis jeszcze raz musnął usta młodszego, po czym wstał. Obszedł kanapę, siadając obok loczka. Ten podniósł się do pozycji siedzącej i spojrzał na Louisa.
- Hmm... a ty jesteś cholernie seksowny - zbliżył się do szatyna, po czym nie czekając długo wpił się w jego wargi.
Były takie słodkie.
Chłopak usiadł okrakiem na Louis'm, wsuwając swoje dłonie pod koszulkę swojego chłopaka, przejeżdżając opuszkami palców, po jego torsie, nadal go całując.
- Hazz - szepnął Louie, odsuwając od siebie chłopaka. Harry spojrzał na niego zdezorientowany. - Mamy iść na spacer, pamiętasz? - wyjaśnił, uśmiechając się.
- Musimy? - spytał zrezygnowany, schodząc z starszego chłopaka, siadając obok. Przewrócił oczami, gdy Lou zbliżył się do niego chichocząc. - Wolisz wycieczki, od całowania? No nie wiem....może źle całuje? - zagadnął obracając głowę w stronę Louis'ego, który zrobił duże oczy, na stwierdzenie osiemnastolatka.
- Matko....całujesz wprost nieziemsko! Jesteś strasznie głupiutki, ale mam nadzieję, że to z miłości - zaśmiał się, wplatając palce w bujne loki, chłopaka siedzącego obok. - Ale, co ty na ten mały wypad do parku, hm? Będzie super, obiecuje - wyszeptał, w ucho nastolatka, przegryzając delikatnie jego płatek. Harry wymięknął pod tą pieszczotą i już w pełni był oddany Louis'owi.
- No dobra - powiedział po chwili, wstając z kanapy i ciągnąc za sobą Louisa. Wyszli z domu, przed tem go zamykając, po czym chwycili się za ręce i ruszyli w stronę pobliskiego parku.
~~~*~~~
Po niecałych dwudziestu minutach marszu, zbliżali się do wyznaczonego miejsca. Gdy Harreh zobaczył doskonale znajomą mu ulicę, uśmiechnął się tylko, gdy weszli do parku. Rozglądnął się dookoła. Wszystko był takie jak zawsze. Piękne, zielone i takie... idealne.
- Lou, czemu akurat tu? - zapytał, zatrzymując się w pół kroku, patrząc się na Louisa, który jedynie się uśmiechał.
- Bo to ważne i piękne miejsce - wyszeptał przy jego ustach całując je krótko. Pociągnął loczka, za sobą, w prawą stronę.
Szli wzdłuż jednej z alejek, mijając ludzi, którzy rzucali im zdegustowane i czasem nie miłe spojrzenia. Louis najwyraźniej to ignorował, lecz Harry nie mógł. Gdy tylko widział, jak ktoś spojrzał na nich, takim właśnie wzrokiem, miał ochotę się rozpłakać. Louis widząc przerażenie malujące się na twarzy ukochanego natychmiast się zatrzymał i spojrzał prosto w jego zielone oczy.
- Hazz.... nie przejmuj się. To tylko głupi ludzie, którzy nie mogą zrozumieć co to znaczy kochać. Ja Cię kocham najbardziej na świecie i nie chcę tego ukrywać. - wyszeptał, pocierając kciukiem policzek Harry'ego.
- Też Cię kocham - powiedział, lekko drżącym głosem. W chwili przypływu odwagi, nacisnął na wargi Louisa, nie zważając na przechodniów, którzy zapewne się na nich patrzyli. Harry czując się dumnym, że zrobił to publicznie, jeszcze raz mocno wessał się w usta Louisa, zatracając się w pocałunku.
Po chwili się od siebie oderwali, obdarzając się czułymi spojrzeniami. Chwycili się za ręce, idąc dalej przed siebie.
Po kilku minutach, Lou przystanął. Loczek zdezorientowany chciał się zapytać o co chodzi, ale Louie natychmiast mu przerwał i kazał zamknąć oczy. Po kilku protestach udało się i Harry zamknął swoje oczy, oddając się Louis'owi.
Niestety ciekawość loczka, była zbyt duża. Chłopak uchylił delikatnie oko, lecz niestety zauważył to Louis.
- Jeszcze nie, Harry! - syknął Louis do jego ucha, skręcając z nim.
Szatyn powoli stąpał w przód, ciągnąć za sobą osiemnastolatka, co chwilę patrząc w tył, czy aby na pewno oczka Harry'ego są zamknięte. Gdy dotarli na miejsce, a Louis upewnił się, że wszystko jest w porządku, pchnął delikatnie chłopaka w przód po czym kazał mu się zatrzymać.
Chłopak od razu wykonał polecenie starszego, zatrzymując się. Louis obszedł Harry'ego, zatrzymując się za nim. Położył podbródek na jego ramieniu, całując loczka w policzek, po czym wyszeptał ciche 'już'.
Harry otworzył powieki, mrugając nimi kilkakrotnie.
Gdy zdał sobie sprawę co tak właściwie go otacza, jego serce zabiło sto razy szybciej.
Stał przed jedną z tych altanek. W środku znajdował się biały stolik z dwoma krzesłami. Na nim stało wino oraz dwa kieliszki wypełnione czerwoną substancją. Zapewne winem. Obok nich leżał bukiet czerwonych róż, a na samym środku małe czerwone pudełeczko.
- Lou...- zaczął, lecz nie mógł nic więcej z siebie wykrztusić. Nie był w stanie.
- Wiem, że lubisz to miejsce i często tu przychodzisz. W końcu tu powiedziałem Ci, że Cię kocham. - zaśmiał się melodyjnie, przypominając sobie ten moment. - Dla tego jest dla mnie tak bardzo wyjątkowe. Wyjątkowe jak ty Hazz. Jesteś kimś cudownym i nie wymieniłbym Cię za nic na świecie. Jesteś dla mnie jak brylant, który rozświetla mi drogę, jak słowa dla piosenki, która bez niej stałaby się niczym, a dzięki nim jest idealna. Właśnie dzięki tobie - szepnął, zbliżając się do Harry'ego. - Nie mogę uwierzyć, że Bóg postawił mi ciebie na mojej drodze. Ale jestem mu za to cholernie wdzięczny - powiedział, po czym delikatnie pocałował Harry'ego, jakby nie chcąc zrobić mu krzywdy.
Gdy się od siebie oderwali, Harry oparł czoło o czoło Louisa, wpatrując się w jego, lazurowe tęczówki.
- Zaraz się popłaczę - wyszeptał, na co Louis uroczo zachichotał, a po chwili dołączył do niego loczek. - Jeszcze nikt w życiu nie powiedział mi czegoś takiego. Jestem Ci za to wdzięczny - powiedział, wtulając się w ciało chłopaka.
- Mam coś jeszcze dla ciebie - powiedział po chwili, odsuwając od siebie Harry'ego, który zorientował się, że mowa jest o tym czerwonym pudełeczku. Jego serce przyśpieszyło nie mal natychmiast, gdy Louis otworzył je, a oczom Harry'ego ukazał się piękny czarny pierścionek.
- Louis nie musiałeś...
- Właśnie, że musiałem - przerwał mu, stanowczym, a zarazem uroczym głosem. - Obiecuje Ci, że będę z tobą już zawsze. Zastąpię twojego anioła stróża, gdy ten będzie chciał wziąć sobie wolne. Gdy wieczorem po ciężkim dniu zechcesz spać, ja wtedy będę trzymać Cię za rękę i szeptać czułe słówka. Jeśli coś Ci się stanie, ja się nie poddam i będę przy tobie. Bo nawet jeśli nie będzie mnie przy tobie ciałem... będę tutaj - wyszeptał, przykładając rękę do prawej strony klatki piersiowej Harry'ego. - I zawsze będę Ci szeptać jak mocno Cię kocham - powiedział, po czym wyjął pierścionek z pudełeczka. Chwycił rękę Harry'ego, a chwilę później zaczął wsuwać na jego palec pierścionek. - Kocham Cię.
- Ja ciebie też kocham - wyszeptał Harry, który tym razem nie z wytrzymał. Po jego policzku spłynęła pojedyncza łezka, którą starł wierzchom dłoni. Nie ma jednak wątpliwości, że była to łza szczęścia. To było coś niesamowitego. To co powiedział Louis...
- Mam nadzieję, że lubisz czerwone wino? -zapytał szatyn, podchodząc do stolika i biorąc z niego kieliszek z czerwonym trunkiem.
- Uwielbiam - wyszeptał,przyjmując kieliszek, po czym go delikatnie przechylił maczając usta w napoju. Smakowało przepysznie.
Chłopcy jeszcze trochę czasu spędzili w parku, oglądając zachód słońca,popijając smaczne wino, oraz ciesząc się swoim towarzystwem.
W.S.P.A.N.I.A.Ł.E !.!.! ;d Hihihihi ;p Naprawdę ładnie ci do wyszło. Louis i Harry byli tacy rozkoszni ;) A ten prezent Lou... ach... to było takie urocze ;*
OdpowiedzUsuńKocham to!
OdpowiedzUsuń~Sarah :33
Hahaha... no myślałam, że się zajdę, jak napisałaś, że to jest nudne i nijakie! Serio ;D Nie wiem jak można tak myśleć.. żebyś przeczytała to co ja piszę, to dopiero byś doszła do wniosku, że twoje rozdziały są extra xd Pozdrawiam i życzę duuużo weny ;3
OdpowiedzUsuńCo ja mogę powiedzieć? Jedynie to, iż to jest fenomenalne <333
OdpowiedzUsuńCo?! Jakie nudne i do dupy?! Czemu w ogóle tak myślisz? To opowiadanie jest wprost niesamowite, naprawdę. Uwierz w siebie. Jesteś niesamowitą dziewczyną, która ma ogromny talent, i chociaż niektóre rozdziały mogą wydawać ci się jakieś nudne czy coś w tym stylu, to wcale tak nie jest, bo każdy nowy rozdział niesie za sobą coś nowego i wspaniałego. A to z kolei sprawia, że całe opowiadanie jest cudowne. Ma w sobie coś takiego, że po prostu nie umiem tego opisać. Naprawdę fantastyczne. I nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że postanowiłaś nie przerywać tego bloga, bo nie wiem co bym zrobiła, gdybyś tak pewnego dnia zrezygnowała i przestała pisać. Chyba bym umarła z tęsknoty za Tobą, jak i za twoimi wypocinami ;* Pamiętam jak zaczęłam czytać FOL i myślałam sobie, że ile bym dała, żeby mieć taki talent jak Ty :) I naprawdę, uwierz, Kocham twoją całą twórczość. Każdy czasem ma gorsze chwilę i może mu coś akurat nie wychodzi, ale to wcale nie oznacza, że coś jest nijakie. To jest fantastyczne. I wiem, że się powtarzam, ale nie umiem znaleźć innych słów... Cudowne, słodkie i urocze *_*
OdpowiedzUsuńKocham i pozdrawiam xx
Awww... dziękuje Ci bardzo, słońce ;* Nawet nie wiesz jak wiele to dla mnie znaczy ;) Cieszę się, że ktoś docenia moją pracę *_*
UsuńW stu procentach zgadzam się z dziewczyną powyżej. Opisała wszystko dokładnie. Masz ogromny talent i nie powinnaś myślec, że to opowiadanie jest do dupy, bo przecież nie jest i każdy o tym wie ;)
OdpowiedzUsuńRozdział naprawdę uroczy i słodkie :* Louis to kochany chłopak... A Hazz to jeszcze większy słodziak niż to sobie wyobrażałam. I wszystko, absolutnie wszystko jest niesamowite i nie pisz, że jest to nijakie. I błagam Cię.. wiesz, że jesteś najlepsza! Będę Ci to powtarzać to usranej śmierci, aż w końcu to zrozumiesz! ;D Bo taka jest prawda, i to co piszesz jest genialne <3333
OdpowiedzUsuńWow... wiesz, dopiero teraz dołączyłam to listy czytelników, ale już jestem pod wrażeniem. Przeczytałam dopiero ten rozdział i... zakochałam się w tym opowiadaniu. Ono jest wspaniałe! I nie mów (czyt.), że jest jakieś nudne, bo naprawde nie jest ;)Piszesz wprost cudownie i już nie mogę się doczekać następnych rozdziałów. Jak i również chciałam napisać, że piszesz cudowne One Shoty. Miałam okazje przeczytać kilka z nich i są również takie słodkie i w ogóle. Niektóre smutne, ale te są chyba jeszcze lepsze. Bardzo mi się podoba seria mini sotires My life without you (chyba dobrze napisałam xd). Nie do końca rozumiem pewne rzeczy, ponieważ nie czytałam twojego poprzedniego opowiadania, ale obiecuje, że nadrobię wszystkie zaległości i od teraz staję się twoją wierną czytelniczką i fanką twojej twórczości ;*
OdpowiedzUsuńNaprawdę urocze ;*
OdpowiedzUsuńTO.JEST.ŚWIETNE <33 Ten rozdział jest chyba jednym z najlepszych ;D I to wcale nie jest nudne ani do dupy!!! To jest piękne ;) a do niczego to jest to twoje gadanie xD (sorry, ale musiałam to napisać :D) Mi się to opowiadanie bardzo podoba i uważam inaczej niż ty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię i życzę dużoo weny ;))
Ps. Sorki ale nie bardzo chce mi się logować na konto więc piszę z anomina :)
victoria.stylinson69
Ten rozdział jest taki słodziutki. To naprawdę urocze, że Louis dał Harry'emu pierścionek obietnicy :) Boże... rozczulam się nad tym xd Pięknie ci to wyszło. I poważnie powinnaś przestać mówić, że to opowiadanie jest do dupy, bo tak nie jest! I chyba wszystkie dziewczyny i chłopacy (chyba xd) wiedzą, że tak jest i ty też powinnaś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę ogromnie dużo weny ;)
W tej chwili mam ochotę udusić Cię gołymi rękoma. Po cholerę piszesz, że to jest nijakie?1 Mówię Ci, że to jest WSPANIAŁE!! Matko Boska... co za dziewczyna... Hahah... ale i tak Cię kocham. Powinnaś uwierzyć w siebie i w to co piszesz, bo wszystko jest niesamowite <333 I już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i drugiej części shota WYMM?
OdpowiedzUsuńLouise xx
To jest coś niesamowitego. Ten blog ma w sobie coś takiego... ma taką iskrę, dzięki czemu to opowiadanie jest takie... wyjątkowe :) I wcale nie jest nudne. Jest prześliczne.
OdpowiedzUsuńWiesz...opowiadanie wcale nie jest nudne, a rozdziały nie są nijakie. To wszystko jest świetne, a nawet więcej...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, bardzo. Louis i Harry są tacy słodcy i uroczy, a to co zrobił Lou dla Harry`ego, ta niespodzianka i ten pierścionek, i słowa które skierował do niego, po prostu...awww! uwielbiam <3
I nie mów, że jest nudny, bo naprawdę masz talent.
Czekam na następny. :)
http://harry-louis-larrystylinson.blogspot.com/
Także... wszyscy powyżej napisali to, co chciałam napisać ja, więc co się będe powtarzać, ale i tak to zrobię ;) Jesteś niesamowita i naprawdę masz talent. Rozdziały nie są nudne, tylko fantastyczne, a nawet więcej <33 Wszystko co piszesz jest niesamowite i już nie mogę się doczekać następnego rozdziału jak i twoich kolejnych shotów, które napewno będą tak samo wspaniałe, ja te które do tej pory napisałaś ;3
OdpowiedzUsuńTy, Ruth i Ray - jak dla mnie jesteście najlepsze. Podziwiam tamte dziewczyny jak i Cibie. Jesteś moją jedną z trzech ulubionych blogerek! Naprawdę, jesteś kimś wspaniałym :) Cudowną dziewczyną, która ma ogromny talent,a mówi, że jej rozdziały są nijakie. Błagam cię!! One są słodkie normalnie. A ten rozdział zdecydowanie wpisuje na moją listę rozdziałów ulubionych ;p Jest taki uroczy i ten Louis, który tak bardzo się stara i tak bardzo kocha Harry'ego i... ja wiem, że to twój nowy blog, ale nadal nie mogę zapomnieć o FOL. Bo... tamto opowiadanie było takie realistyczne, że czasami naprawdę miałam wrażenie, że tak właśnie się działo. A może właśnie się tak działo? Kto to wie ;D Ale i tak... miało w sobie coś niesamowitego. Te wszystkie wspomnienia, nieszczęśliwa miłośc, która chociaż była nieszczęśliwa przetrwała. I ta śmierć Louisa była... ugh! To było takie straszne! Gdy to czytała się normalnie popłakałam. Bo to wszystko było tak cholernie smutne ;c I nie ma co... smutne shoty jak i opowiadania wychodzą ci niesamowicie. I możesz sobie pomyślec, że jestem tylko jedną z wielu dziewczyn, które czytają twojego bloga i po prostu chcą żebyś poczuła się lepiej poprzez taki komentarz, ale tak wcale nie jest. Nie piszę tego od tak sobie. To naprawdę znaczy dla mnie wiele. To, że piszesz. To pewien sposób oderwania się od rzeczywistości. To sprawia, że czuję się lepiej i naprawdę jestem ci za to okropnie wdzięczna. I chcę żebyś ty przestała myśleć, że to co piszesz jest nijakie, bo to nie prawda. I pewnie się teraz powtarzam, bo szczerze mówiąc to już nie pamiętam co pisałam na początku, ale... jesteś wspaniałą osobą. Masz ogromną wyobraźnię i to jest niesamowite. Że z byle jakiej rzeczy możesz zrobić coś tak genialnego. I... Boże... Naprawdę, każdy jeden mógl wpaść na taką historię, ale to właśnie dzięki tobie. Dzięki tobie to wszystko jest takie, a nie inne. Że najlepszą przyjaciółką Hazzy jest Perrie, a nie Danielle. Że Louis ma 24 lata, a nie 21. Że Hazza pracował jako kurier, a nie jako kelner. Że Niall jest z Liam'em, a nie z Zaynem. I to wszystko, naprawdę wszystko sprawia, że jest to jak nie z tej ziemi. I... aaa... chyba się rozpisałam, co? Wiem, ale musiałam to napisać bo nie lubię, a wręcz nienawidzę gdy ktoś kogo kocham mówi, że to co wykonuje jest do dupy! A ja naprawdę Cię kocham, jakkolwiek to dziwnie brzmi. Niektórzy mogą pomyśleć, że kocham cię za to, że piszesz rozdziały i dodajesz coś, dzięki czemu mogę zająć sobie czas. Ale nie. Kocham Cię przede wszystkim za to kim jesteś. CHociaż nie znam Cię osobiście, wierzę, że jesteś kimś cudownym. Piękną, mądrą i utalentowaną nastolatką, którą po prostu pokochałam za to kim jest. Za to co pisze i jak to pisze. I za to, że jest moją cudowną siostrą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię i nie chcę widzieć już więcej takiego czegoś jak ' zczerze mówiąc to, to opowiadanie w ogóle mi się nie podoba i jest takie...hmm... nudne i do dupy? Tak, chyba o to mi chodzi ;D Rozdziały są takie nijakie, a sam pomysł teraz wydaje mi się po prostu do niczego', zrozumiano? TO JEST ŚWIETNE I KONIEC KROPKA! Czekam na następny rozdział i życzę ci mnóstwo weny <333 ;* ;*
Ja... normalnie nie wiem co powiedzieć. Zatkało mnie serio xd To naprawdę miłe, że tak wszystko ci się podoba i... Kocham Cię ;* Chyba tylko to mogę teraz napisać. Naprawdę Ci dziękuje :)
UsuńTo jest takie... ochh... Nie wiem jak to opisać. Chyba nie mam tyle słów w moim słowniku aby napisać jak wspaniałe jest to opowiadanie. I wcale nie jest nudne i do dupy. Jest genialne. Naprawdę. Widzę, że dziewczyny wyżej się rozpisały, ale ja chyba nie miałabym o czym pisać. Po prsotu... jesteś wspaniała i to co piszesz jest genialne ;)
OdpowiedzUsuńWystarczy jedno słowo by to wszystko opisać : CUDOWNE. Koniec, end, fine, konec, edne. Nie pisz więcej, że jest to nijakie! ;)
OdpowiedzUsuńAwwwwwwwwwwwwww jakie to urocze *_* Przez taką ilość słodyczy czuję że albo zbliżamy się do końca, albo będzie jakaś mega kłótnia, rozstaną się i nie będzie happy endu :( Jak ty w ogóle możesz mówić że to jest nudne i do dupy?! To jest świetne, słodkie, urocze itp., a nie do dupy. Szkoda że już nie będziesz pisać opowiadań ale mogę się założyć że shoty w twoim wykonaniu będą zajebiste i na 1000% będę je czytać.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny, życzę dużo, dużo, dużo weny i chęci do pisania ;*
Hej!!
OdpowiedzUsuńNominuję cię do The Versatile Blogger. Więcej znajdziesz na:
http://one-direction-change.blogspot.com/
No... przepraszam z całego serca, że przedtem tego nie komentowałam. Naprawdę sorki ;)
OdpowiedzUsuńNa początek. Opowiadanie jest przepiękne i nawet nie mów, że jest do dupy czy nijakie. Opowiadanie jest śliczne i takie wyjątkowe. Oczywiście nie jest perfekcyjne. Ale przecież nic nie jest. Jest w nim coś takiego... tajemniczego i coś wspanialego... coś dzięki czemu ten blog jest wyjątkowy. Dobra, bo paplam xd Jest prze prze prze prześliczne!!
Pozdrawiam i życzę mnóstwo weny! ;)